poniedziałek, 21 września 2015

999 Herba Devynia Original

Mój żołądek cierpi jeszcze nieco po ciężkim weekendzie (o dziwo nic nie piłem, tylko jadłem), więc postanowiłem mu trochę pomóc, przy okazji degustując kolejnego bittera.
Dziś w szkle wylądowały popularne 999 w wersji Original (zielona etykieta). Sam czasem bywam zaskoczony, jak wiele osób zna ten likier, bo w sklepach nie pcha się na najlepsze półki. A poza tym nie jest najtańszy (nasze żołądkówki bywają z połowę tańsze), co dla większości ma decydujący wpływ przy wyborze butelki.
W czym więc tkwi tajemnica sukcesu. Czyżby zawsze importowane=lepsze? Sprawdźmy!



poniedziałek, 14 września 2015

Eagle Rare 10 YO

W zasadzie to mógłby być post z cyklu (dumnie powiedziane - "z cyklu"!...) "Z wizytą", ale szczerze mówiąc nie chciało mi się robić notatek w telefonie, do pisania też niczego przy sobie nie miałem. A poza tym wypiliśmy wcześniej piwo, a do tego miejsca mieliśmy zajrzeć rozpoznawczo, na jednego, szybkiego drama. Skończyło się na 2, a nawet chyba trzech, i chyba jeszcze na jakimś rozchodniaku. Czyli jak zawsze, a szczególnie w piątek.
Zatem miało być bez notatek i pisania na bloga, ale jednak wyszło inaczej. Winowajcą okazał się bourbon Eagle Rare w 10-letniej wersji. Oczywiście można wziąć lekką poprawkę na zmęczony język, tym bardziej że wcześniej pity był całkiem niezły Klikerran, no ale powiedzmy, że po nim spodziewałem się sporo, i tak nawiasem - zaspokoił oczekiwania. A czym tak zaskoczył Eagle Rare? O tym dalej.

wtorek, 8 września 2015

Leffe Royale Cascade IPA

Dziś kolejny przykład rewolucji piwnej, panoszącej się po konserwatywnych pod względem piwa krajach. I chyba kiedyś pisałem, że to nie ma nie być blog o Leffe, ale wyszło jak wyszło. Do szkła trafiła najnowsza (chyba?) propozycja tego browaru - Leffe Royale Cascade IPA.
Z próbą połączenia belgijskiej klasyki i IPA już się zetknąłem - tu link do degustacji Houblon Chouffe - i okazało się piwem naprawdę dobrym. Trzeba oczywiście wziąć poprawkę, że Chouffy są piwami ciekawszymi, niż Leffe, ale może jednak i belgijskiemu koncernowi udało się uwarzyć coś ciekawego? Trzeba sprawdzić!



piątek, 4 września 2015

2x RyeIPA - Geronimo vs Sunset BLVD

Dawno żadnych IPA na blogu nie było, więc niech będzie. Nie żebym się jakoś stęsknił za tym stylem, ale raz na jakiś czas można. Nie będzie to ta zwykła IPA, ale taka w nieco bardziej udziwnionym wydaniu - żytnia i czerwona. A w dodatku prawie że hurtem - dwa na raz, bo nie ma co się rozdrabniać.
I tak stanęły naprzeciw siebie Geronimo z Faktorii i Sunset BLVD z Radugi. Piwa o zbliżonych parametrach, nawet o zbliżonych datach przydatności (to już blogerski profesjonalizm pełną gębą!), i nawet tyle samo czasu spędziły w lodówce. Czy któreś okaże się wyraźnie lepsze, i czy któreś z nich w ogóle okaże się dobre? O tym już dalej - zapraszam!

środa, 2 września 2015

Z wizytą: Ziołowy Zakątek w Korycinach

Nie, nie oszalałem zupełnie, i nie przerzuciłem się na herbatki ziołowe. Będzie o alkoholu, choć tytuł raczej na to nie wskazuje. Przed krótkim wypadem na agroturystykę zupełnie nie nastawiałem się na degustowanie jakichś ciekawych trunków, a jednak! Okazało się, że właściciel Ziołowego Zakątka jest właścicielem browaru Stara Szkoła, warzącego piwo Żołędziowe. A jakby tego było mało, w Korycinach można napić się pędzonego przez niego bimbru i nalewek. Czy to powody sporego powodzenia tego miejsca u mieszczuchów? Nie sądzę, bo patrząc po ty, co zamawiali, to popularniejsza od Żołędziowego była... Łomża Export. Ale ja jechałem tam podwójnie zachęcony - i możliwością odpoczynku z dala od zgiełku (to udało się średnio), i możliwością spróbowania czegoś smacznego (tu już poszło nieźle). Jak wypadły te trunki? Zapraszam dalej!