Dziś "na tapetę" trafiło piwo, które dość niepostrzeżenie wkradło się na sklepowe półki - Świętojańskie, warzone przez koncern Carlsberg - Okocim. Nie widziałem jeszcze reklamy w TV, nie widziałem żadnych materiałów reklamowych, nie mówili o nim handlowcy (a mówili na przykład o radlerze, który w sumie pojawił się w podobnym czasie). Czy więc chodzi o marketing szeptany, czy może akcja dopiero ruszy?
Sam pomysł, moim zdaniem, jest bardzo ciekawy. Może Ameryki z sezonowością piwa nie odkryli, ale nikt u nas jeszcze tego w takiej skali chyba nie robił. Są cztery piwa na czety pory roku, każde nieco inne i różniące się od dotychczasowych produktów. Do tego całkiem ładne etykiety i żadnych informacji o "pradawnych recepturach" - szczególnie za to ostatnie duży plus ode mnie. Teoria więc wygląda całkiem ładnie. A jak praktyka? Zapraszam dalej!
Świętojańskie to typowy jasny lager, dodatkowo w wersji niefiltrowanej. Parametry są nieco niepokojące, bo z 10,8% ekstraktu "wyciśnięto" aż 5% alkoholu, więc lekko raczej nie jest. Chociaż Ciechan wyciska 6% z 12% ekstraktu, a i tak go uwielbiają!
Piana na piwie tworzy się dość licha, gruboziarnista. Redukuje się szybko do skromnej warstewki - czyli typowo, bez zaskoczeń.
Zapach jest przyjemny, dominują słód i drożdże, w tle trochę suszonych owoców. Chmielu raczej nie za wiele, chyba w Okocimiu też wychodzą z założenia, że piwo niefiltrowane musi być gładkie i słodkawe.
Na języku następuje kontynuacja tego, co dało się wyczuć w zapachu. Jest lekko słodko, słodowo, z wyczuwalnymi drożdżami i odrobiną owoców. Piwo sprawia wrażenie wodnistego i zbyt mocno nagazowanego.
Finisz jest bardzo płaski i niezbyt ciekawy - to przede wszystkim niezbyt przyjemna, "przemysłowa" goryczka, która na szczęście nie zalega zbyt długo na języku.
Co więc mogę napisać w podsumowaniu? Bardzo ciekawy pomysł, zmarnowany kiepską zawartością butelki. Piwo pewnie zdobędzie jakąś grupę klientów, głównie tam, gdzie poza "wielką trójką" nie ma niczego ciekawego w lodówkach. Niby nie należy z góry skreślać całej serii, bo jedno z piw (to, które powstaje po części z portera) wygląda ciekawie, ale jakoś nie sądzę, żeby pozostałe produkty wywołały szalony entuzjazm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz