Dziś pora na lekką odmianę po tematach whisky - piwnych, w szkle wylądował koniak Meukow w podstawowej wersji VS.
Marka Meukow w Polsce nie jest zbyt znana, na pewno znacznie ustępuje w rozpoznawalności największym francuskim markom. Została założona w drugiej połowie XIX wieku przez braci Meukow, którzy zostali wysłani przez cara Aleksandra II do Francji celem poszukiwania trunków godnych dworu carskiego. Widać klimat francuski odpowiadał im bardziej niż rosyjski, bo po pewnym czasie postanowili osiąść tam na stałe i zająć się produkcją.
Meukow jest obecnie (konkretnie od roku 1995) rozlewany w charakterystyczne butelki z wizerunkiem pantery, które z pewnością zwracają uwagę. Czy są ładne i eleganckie? Kwestia gustu. Ja wolę jednak nieco bardziej klasyczne opakowania, ale te oczywiście są sprawą drugorzędną.
Najważniejsza jak zawsze jest zawartość, zatem do dzieła. Zapraszam dalej!
Meukow VS ma bardzo ładny, głęboki i ciemny kolor - daje to wrażenie obcowania z trunkiem dojrzalszym, niż ledwie kilkuletnie VS.
W nosie na pierwszym planie ustawiają się owoce. Chwilę po nalaniu do kieliszka mocno daje o sobie znać kompot z truskawek i śliwek węgierek, obok są też kandyzowane owoce i śliwki mirabelki. Nieco dalej pojawiają się też przyprawy korzenne, świeże ciasto drożdżowe i odrobina skórki pomarańczy. Dodatkiem jest delikatne muśnięcie dębiny.
Owocowy charakter Meukowa niezwykle mi się podoba - zapach jest pełny, intensywny, z bardzo dobrze zamaskowanym alkoholem.
Na języku następuje pewna kontynuacja tego, co działo się w nosie. Wstęp jest słodki, wyraźnie owocowy, z wyraźnym aromatem śliwek. Dochodzą do tego wiśnie w likierze, przyprawy korzenne i keks. Pojawia się też lekka nuta alkoholowa, ale nie jest przesadnie silna, i dość dobrze komponuje się z charakterem trunku.
Finisz to przejście od słodyczy do lekkiej wytrawności, bardziej wyraźne są przyprawy, pojawia się też nuta dębiny. Zakończenie jest przyjemne, średnio intensywne, rozgrzewające.
Meukow VS to niezwykle przyjemny koniak, bardzo owocowy w charakterze, jak na swój wiek całkiem łagodny, choć oczywiście pewna dawka rozgrzewających procentów pojawia się na podniebieniu. To na pewno świetna alternatywa dla wielu bardziej znanych marek, którymi zastawione są półki sklepowe. Tym bardziej, że nawet w specjalistycznych sklepach Meukow nie jest przesadnie drogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz