piątek, 4 sierpnia 2017

Piwne Podziemie, Sezon ogórkowy

Dziś pora na coś dziwnego. Na rynku oryginalnych, i czasami w sumie trochę przekombinowanych piw jest masa, ale to jakoś szczególnie zwróciło moją uwagę.
Saison już jakąś egzotyką nie jest, dodatek skórki cytrynowej to też nic nadzwyczajnego. Ale ogórek? Tego chyba jeszcze nie grali. Mi jako surowe warzywo nie smakuje on wcale, więc tym bardziej nie komponował się jako dodatek do piwa. No a kiszonego raczej tam nie wsadzili, choć kto wie - może niedługo coś takiego na rynku się pojawi.
Tak czy inaczej - na papierze piwo bardzo oryginalne. Pewnie ktoś zrobił jakąś warkę próbną, sprawdził, czy da się to wypić, więc trujące raczej nie będzie. Ale ogórek w piwie? Czy to się mogło udać?


Na starcie porażka z pianą. Jakoś ostatnio u naszych "rzemieślników" coraz częściej trafiam na piwa całkowicie jej pozbawione. Kiedyś dla mnie to była podstawowa, zaraz obok chmielu, zaleta piw z mniejszych, nieprzemysłowych browarów. Teraz jak widać w tym względzie bywa różnie.
Zapach początkowo saisonowy - drożdże, trochę słodu, przyprawy. Ogórek na początku chowa się gdzieś w tle, ustępując też miejsca aromatowi cytryny. Ale z czasem jest go coraz więcej. Zwykły, surowy, zielony ogórek w piwie. Jeśli coś takiego was kręci, to może wam się spodoba. Poza tym w zapachu bez fajerwerków - ot, taki sobie saison.
W ustach piwo zachowuje się dość podobnie - najpierw sporo cech typowych dla stylu, a dopiero później ujawniają się dodatki. Zatem są drożdże, przyprawy, trochę nut słodowych, ale bardzo delikatnych. Później pojawia się aromat cytrusów, no i oczywiście ogórek. Ten ostatni na początku nie przeszkadza, jest ciekawym dodatkiem, ale później zaczyna być dominujący. I w całym piwie zaczyna dominować mdlący akcent zielonego ogórka. Mi on niestety niespecjalnie odpowiada, ale jak wspomniałem wcześniej - miłośnikiem tego warzywa nie jestem. Może jakiś dodatek soli by pomógł? Może jakieś gose z ogórkiem?
W swojej obecnej formie Sezon ogórkowy robi się mdły i nieco monotonny, a lekkość (żeby nie powiedzieć wodnistość) piwa pozwala ogórkowi zdominować aromat. Całość jak dla mnie jest akceptowalna, w sumie spodziewałem się nawet czegoś gorszego. Piwo do spróbowania, ale nie chciałbym tego pić przez cały wieczór.

1 komentarz:

  1. Bylo juz ogórkowe Gose, jeszcze przed napisaniem tego artykułu, w smaku kojarzylo sie z ogórkami kiszonymi. W 2018 była kolejna warka, która zaś bardziej kojarzyła się z ogórkami małosolnymi. Polecam zerknąć za piwem Gąska Beerbinka z browaru Piwoteka ;)

    OdpowiedzUsuń