Dziś dla odmiany jakaś whisky. W końcu. Bo zrobiło się nieco chłodniej, i da radę przyswoić coś z nieco większą ilością alkoholu.
W szkle ląduje BenRiach. Butelkowany oficjalnie, ale w pełnej mocy i bez żadnych dodatków kolorystycznych czy filtracji. Dość młody (16 lat), o sporej mocy (58,3%), finiszowany w beczkach po sherry - zapowiada się ciekawie. Obym tylko poradził sobie z mocą ;)
Oczywiście (tzn. może nie dla wszystkich to oczywiste, ale dla mnie ostatnio tak) whisky z sampla, bo ostatnio jakoś mi nie po drodze z kupowaniem pełnych butelek. Kolor ma bardzo apetyczny, jeśli ktoś koniecznie chce sobie obejrzeć pełną butlę, to zapraszam tu: https://www.whiskybase.com/whisky/25714/benriach-1995 . A ja powoli zabieram się za degustację.
Mały blog o alkoholach; wrażenia z degustacji trunków wszelakich - od piwa, przez whisky, koniaki, wódki i wszelkie napoje dostarczające ciekawych doznań smakowych.
wtorek, 19 lipca 2016
czwartek, 7 lipca 2016
Lupulus Hopera
Dziś znów Belgia, i znów coś innego. Lupulus Hopera, czyli nowofalowe pale ale, chmielone 4 różnymi chmielami (nie wiadomo niestety, jakimi), o goryczce na poziomie 35 IBU. Różnie wychodzą Belgom próby z podążaniem za piwną rewolucją. Czasem jest dobrze (choćby Houblon Chouffe), a czasami niekoniecznie (jak choćby Leffe Royale Cascade IPA). Ja jestem zdania, że każdy powinien robić to, co mu wychodzi najlepiej, ale skoro chcą sobie eksperymentować, to niech to robią. Próbowałem zwyczajnego Lupulusa, i piwem jest naprawdę niezłym. Może więc wersja Hopera również okaże się ciekawym trunkiem? Czas sprawdzić.
wtorek, 5 lipca 2016
Chimay Doree
Dziś ciąg dalszy piwnych degustacji. I wciąż nie opuszczam Belgii, natomiast piwo dziś zupełnie inne, niż opisywane poprzednio. Jasne, lekkie, a jak na belgijskie warunki nawet nadzwyczajnie lekkie (ledwie 4,8%) - w szkle ląduje Chimay Doree.
O piwie Chimay na pewno słyszeliście, ale wersja Doree, zwana też Gold, jest raczej mało znana. Najsłabsza ze wszystkich piw zakonu, pełniąca rolę piwa codziennego, sprzedawanego w ograniczonej dystrybucji w pobliżu browaru. Oczywiście w dobie globalizacji praktycznie wszędzie można kupić dowolne towary, więc i Chimay Doree trafia poza granice Belgii. Czy warto się w ogóle tym piwem interesować, czy to raczej jednorazowa ciekawostka? Zaraz sprawdzę!
O piwie Chimay na pewno słyszeliście, ale wersja Doree, zwana też Gold, jest raczej mało znana. Najsłabsza ze wszystkich piw zakonu, pełniąca rolę piwa codziennego, sprzedawanego w ograniczonej dystrybucji w pobliżu browaru. Oczywiście w dobie globalizacji praktycznie wszędzie można kupić dowolne towary, więc i Chimay Doree trafia poza granice Belgii. Czy warto się w ogóle tym piwem interesować, czy to raczej jednorazowa ciekawostka? Zaraz sprawdzę!
Subskrybuj:
Posty (Atom)