środa, 25 kwietnia 2018

Greenwich Ale Port Barrel Aged

Nie, jeszcze nie umarłem! Nie zawiesiłem też pisania bloga, choć w okresie bezczynności, by całkowicie bezczynnym nie pozostać, myślałem nieco nad jego formułą. Póki co pewnie pozostanie bez większych zmian, ale w przyszłości coś postaram się jednak zmienić. Ale to w przyszłości.
A teraz - żeby dobrze wznowić pisanie po dłuższej przerwie - rozpocznę od pożegnania. Jak może wiecie, w zeszłym roku działalność w naszym kraju zawiesiła sieć Marks&Spencer. Nikt jakoś za nimi specjalnie nie płakał, ot, kolejna sieciówka, która nie zrobiła furory i postanowiła zwinąć swój stragan. Szkoda trochę delikatesów, bo kilka interesujących rzeczy czasem można było w nich znaleźć, na przykład piwa. I dziś właśnie ostatnia butelka, którą zakupiłem bodaj miesiąc przed zamknięciem - Greenwich Ale, dojrzewające 6 miesięcy w beczkach po porto. Niczego bardziej spektakularnego do kupienia sklep nie oferował, zatem rządzimy się tym co mamy.

sobota, 2 września 2017

Lubicz Leżak

W masie wszechobecnych mutacji ipy nachodzi czasem człowieka ochota na napicie się "zwykłego" piwa. "Zwykłego", czyli jakiegoś dobrego, niezbyt ciężkiego, jasnego lagera. No i zupełnie przypadkiem wpadła mi w ręce butelka Lubiczowego Leżaka. Nieco wcześniej próbowałem ichniej apy, i była naprawdę dobrym piwem, w dodatku kosztującym jakieś normalne pieniądze (na tle innych kraftów oczywiście). Potem jeszcze poczytałem tu i ówdzie, i okazało się, że browar Lubicz całkiem nieźle sobie poczyna.
Leżak parametry ma dość standardowe - 12,5 ekstraktu, alkohol 5,6%, piwo bez pasteryzacji i filtracji, w dodatku nawet świeże, szykowałem się na solidnego "zwyklaka". Co z tego wyszło? O tym już dalej.


sobota, 12 sierpnia 2017

Żywiec Amerykańskie Pszeniczne

Dziś znów coś z głównego nurtu, ale w sumie czemu nie? A nuż okaże się, że w osiedlowym spożywczaku, za rozsądną cenę, można kupić coś zupełnie pijalnego? Zatem dziś Amerykańskie Pszeniczne, które pojawiło się niedawno w ofercie Żywca.
Styl w sumie akurat na tą porę roku, może trochę ciekawszy, niż tradycyjne pszenice w niemieckim stylu, bez bananowych słodkości (przynajmniej w teorii). Ekstrakt niski, 11,5, więc zachodzi pewna obawa, że w butelce będzie lekko gorzka woda, ale jak pojawi się 30 kresek na termometrze, to ta cecha może okazać się zaletą. Jak zatem smakuje żywiecka Amerykańska Pszenica? O tym dalej.



wtorek, 8 sierpnia 2017

Booker's 7YO 63,7%

Po długiej przerwie naszło mnie ponownie na bourbon. Próbuję tego typu whisky ostatnio jakoś bez przekonania, bo też i ciężko trafić mi na coś, co by mnie specjalnie poruszyło (a nie poruszyło zbytnio mojego portfela naturalnie!). Zacząłem przeglądać zapasy, już zwątpiłem, że w ogóle coś znajdę, a tu jest! Booker's, klasyczna, siedmioletnia wersja (nie, to nie rye, co to został tym ponoć najlepszym), nieskromne 63,7% wyciśnięte z batchu (cóż za piękne spolszczenie!) 2015-02. Niby siedem lat to niewiele, ale to jednak bourbon, no i bourbon z wyższej półki, czyli że powinny trafiać do niego nieco lepsze beczki. W sumie nawet nie o wiek się martwiłem, bardziej o moc. Szóstka z przodu wróży trudne chwile dla nosa i podniebienia.Więc na wszelki wypadek woda w pogotowiu, i do dzieła!