niedziela, 4 sierpnia 2013

Namysłów Białe Pszeniczne

Do tej pory Browar Namysłów kojarzył mi się z raczej przeciętnymi wytworami sztuki piwowarskiej. Niby nie były to kwasy czy jakieś tanie poniewieracze, ale też nie miały w sobie niczego, co zachęcałoby do częstszego sięgania po nie. Ostatnio zresztą urządziłem sobie małą przekrojówkę piw z Namysłowa (nowe etykiety kuszą!), i utwierdziłem się w swoim przekonaniu. Nie było źle, ale piwa są z gatunku tych, które absolutnie nie zapadają w pamięć. Jeszcze nie tak słabe jak koncernowe wyroby, ale do piw solidnych im daleko.
Widać jednak, że w browarze planują ekspansję na rynek. Pojawiły się reklamy, chwalą się fermentacją w otwartych kadziach, "prawdziwością" piwa. Ludzie, którzy wcześniej nie słyszeli o Browarze Namysłów, teraz zaczynają pytać o jego piwa. Zatem chyba się udało.
Jednym z elementów tej akcji jest nowe piwo - Namysłów Białe Pszeniczne. Spodziewałem się, że będzie to zwykła pszenica w stylu niemieckim (co widać po szkle, w które piwo zostało nalane), a tu niespodzianka! Białe to witbier! Czyli jednak mamy dość odważny eksperyment. Z drugiej strony - piwo będzie się czymś wyróżniało, a trunki tego typu (jak choćby Obolon Bile) mają swoich wiernych odbiorców. Zatem plus za wypełnianie niszy, drugi plus za rozsądną cenę piwa (około 3,7 złotego). A jak w praktyce wypadł Biały Namysłów? I czy wyskoczył ponad przeciętny poziom piw z tego browaru? Zapraszam dalej!

Pierwsze, co rzuca się w oczy po przelaniu piwa, to jego kolor i konsystencja. Faktycznie - wygląda jak witbier. W dodatku nie pożałowano drożdży do butelki, więc jest kompletnie nieprzejrzyste, wygląda trochę jak budyń. W składzie na szczęście nie ma żadnych zmętniaczy, jest za to niesłodowana pszenica, kolendra i skórka pomarańczy. Czy więc będzie to klasyczny wit?
Zapach jest klasyczny, ale brakuje mu intensywności. Da się wyczuć cytrusy, skórkę pomarańczy i kolendrę, więc niby jest wszystko co trzeba, ale brakuje tego kopa i mocniejszego uderzenia w nozdrza. Pod przyprawami obecne są jeszcze drożdże i nuta słodowo - pszeniczna, ale ta ostatnia też jest nieco dychawiczna. Jest więc głównie cytrusowo i kolendrowo, bez uniesień, ale też bez rozczarowania.
Na języku dzieje się mniej więcej to samo, co w nosie. Początek jest bardzo gładki, prawie kremowy, z dominującymi drożdżami i pszenicą. Po chwili zaczyna się robić nieco bardziej cierpko, ujawniają się kwaskowate cytrusy, a wraz z nimi kolendra. Niestety problem jest ten sam, co z zapachem - trochę brak mi intensywności. Szczególnie czuć to w finiszu - tego w zasadzie nie ma, piwo nic po sobie nie pozostawia. Generalnie nie jest źle, Białe Pszeniczne to dobry witbier, ale nie bardzo dobry czy porywający. Pije się bardzo przyjemnie, nagazowanie jest odpowiednie, ale do belgijskich klasyków gatunku jeszcze troszkę brakuje. Choć na pewno i w samej Belgii powstają wity słabsze, niż ten z Namysłowa.
Jaka jest więc moja opinia? Jednak pić! Namysłów Białe Pszeniczne to dobre piwo na ciepłe dni. Skutecznie orzeźwia, nie kosztuje przesadnie wiele, z dostępnością pewnie też nie będzie problemów. Oby tylko jego smak z czasem się nie pogorszył, wtedy na pewno będzie groźnym konkurentem dla innych popularnych piw pszenicznych.

2 komentarze:

  1. Bo ono nie do końca jest czysto pszeniczne, słód jęczmienny tez jest w składzie (co mi nie przeszkadza), ale fakt - na upał jest niezłe i ma też ładną pianę :D

    A piłeś może nieco podobne Białe Czernichowskie?
    Niestety ostatnio znikło z oferty Frisco, a szkoda...

    POZDRO
    MS Addict

    OdpowiedzUsuń
  2. Pianę może ma ładną, ale raczej nie ta sztuka, którą piłem :) U mnie niestety opadła szybko, nawet nie chciało mi się o tym pisać.
    A Białe owszem kiedyś pijałem, teraz faktycznie jakby zniknęło ze sklepów - aż się zacznę za nim rozglądać (chyba w Almie widziałem ostatnio).

    OdpowiedzUsuń