Dziś w kieliszku wylądowała whisky, która ciekawiła mnie już od pewnego czasu - Arran, a konkretnie jej 14 - letnia wersja (co ważne - w swym sknerstwie nie zacząłem od wersji najtańszej, ha!). Na temat samej destylarni i jej produktów czytałem różne opinie - od całkiem pozytywnych, wskazujących na Arrana jako obiecującego i perspektywicznego producenta, aż po takie, które trochę już na nim postawiły krzyżyk. Faktem jest, że destylację zaczęli w 1995 roku, więc to już czas na wypuszczanie w pełni dojrzałych destylatów, pokazujących, co potrafią.
Moja buteleczka ma banderolkę z 2011, więc przy wieku lat czternastu można stwierdzić, że destylat pochodzi z pierwszych lat działalności. Czy to dobrze czy źle? Podejrzewam, że dobrze, bo pozytywne opinie na temat Arrana, z którymi miałem do czynienia, dotyczyły właśnie młodych wypustów. Może więc właśnie coś z tych dobrych partii nalało się do mojej miniaturki? Pora sprawdzić.
Arran 14 YO dojrzewa (ponoć) w napełnianych pierwszy raz beczkach po bourbonie i sherry, a w dodatku rozlewanych jest bez filtracji na zimno, i przy mocy 46%. W teorii wygląda to nieźle.
W nosie jest świeżo i dość lekko, trochę zielonych jabłek, do tego rodzynki, dojrzałe banany, plus trochę krówek waniliowych. Alkohol jest dobrze ukryty, beczka też nie pcha się na pierwszy plan, jest wyczuwalna, ale dobrze współgra z innymi aromatami.
Na języku sporo słodyczy, którą już zapowiadał zapach. Jabłka, tym razem już dojrzałe i słodkie, do tego pomarańcze, znów krówki waniliowe, a do tego trochę pieprzu i cynamonu. Alkohol daje o sobie znać nieco mocniej, niż w zapachu, ale nie przeszkadza.
Finisz jest lekko pieprzny, dębowy, średnio intensywny i trwały.
Jakie więc mam wrażenia po spróbowaniu 14 - letniego Arrana? Szczerze mówiąc nie oczekiwałem wiele, i też bardzo dużo nie dostałem. Taka to sobie łagodna, lekko owocowa whisky do niezobowiązującego sączenia. Kontemplować nie ma za bardzo nad czym, ale jak przyjdą znajomi, którym warto polać coś lepszego niż zwyczajny blend, to Arran 14 YO w tej roli może się sprawdzić całkiem nieźle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz