poniedziałek, 10 września 2012

Unicum Zwack

Czy poza winem i papryką, z działu "kulinaria" kojarzy się wam coś jeszcze z Węgrami? 2 sekundy po zadaniu pytania pewnie nie, po chwili na pewno coś jeszcze sobie przypomnicie. Szczerze - sam miałem niewiele skojarzeń, a już na pewno nie spodziewałem się, że trunek w charakterystycznej buteleczce stamtąd pochodzi. Prędzej na myśl przychodzą Niemcy, może Szwajcaria, ale kiedyś obejrzałem dokładnie etykietę i już wiedziałem, że będę musiał tego spróbować. Duży rozmiar to spore ryzyko, ale miniaturkę, nawet najpaskudniejszą, można jakoś przełknąć - dosłownie i w przenośni.
Zatem do dzieła!

Pierwsze zaskoczenie - butelka nie jest brązowa ani czarna, to zawartość jest tak ciemna (dotyczy to miniaturki, dużej butelki nie oglądałem aż tak dokładnie).
Drugie zaskoczenie - zapach. Choć w sumie... zapach jest wybitnie ziołowy, a to przecież "herbal bitter", więc w zasadzie czego oczekiwać? Rozłożenie zapachu na czynniki pierwsze przekracza moje możliwości - jest tu anyż i lukrecja, piołun, rozmaryn, trochę mięty, skórki pomarańczy, gorzkiej czekolady... Zapach jest powalający, niezwykle złożony, w pierwszym kontakcie nieco szokuje i uderza intensywnością, ale po chwili można już szukać niuansów i delektować się nim.
Trzecie zaskoczenie - smak. Nie liczcie na słodki ziołowy cukierek w stylu Jagermeistra - to nie trunek dla bogatej młodzieży w nocnych klubach. Ma być bitter i jest bitter, nawet bardzo bitter.
Początek jest dość słodki, trunek sprawia wrażenie gęstego i lepkiego, dominuje lukrecja i gorzka czekolada z odrobiną pomarańczy, w tle odrobina pieprzu i goździków. Najlepszy jest jednak finisz - prawdziwie gorzki, ziołowy, niezwykle intensywny, bardzo trwały. Czuć gorzką czekoladą, bardzo gorzką, razem z nią aromat popiołu i dębiny.
Z ciekawości dolałem do Unicum odrobinę wody. Profil zapachowy i smakowy nie zmienił się zbytnio - nieco wycofał się anyż, wyraźniejsze stały się aromaty czekolady. Trunek złagodniał, stał się bardziej "ludzki", więc może warto w taki sposób zawrzeć z nim znajomość.
A na pewno warto Unicuma spróbować - choćby po to, aby wiedzieć, czym jest prawdziwy likier ziołowy, no i żeby poznać jego fantastyczny zapach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz